-->

wtorek, 10 listopada 2015

#28 Nie mów nic


Autor: Barbara Freethy
Wydawnictwo: BIS
Data wydania: 2 października 2014
Liczba stron: 448

Chyba każdy zna efekt domina.
Wiele trudu potrzeba, aby ułożyć wszystko starannie. Każdy klocek powinien być w dobrej i równej odległości od pozostałych, ustawiony w pionie, aby nie zagrażało to upadkowi. Niestety, wystarczy jeden, fałszywy ruch, niechcące potrącenie palcem, czy mocniejszy podmuch wiatru, żeby wszystko runęło w ułamku sekundy. Cała konstrukcja, jedna po drugiej, uruchomi maszynę zagłady, upadku.
A to wszystko przez jeden, mały ruch.
Jedną, nic nie znaczącą fotografię...

Julia nie może poskarżyć się na życie. Choć pół roku temu zmarła jej matka, nadal ma przy sobie kochającą rodzinę i narzeczonego, z którym planuje ślub. Ma opokę bliskich, wsparcie, które potrzebuje po utracie rodzicielki. Ma marzenia, hobby i wszystko, co każda kobieta mogłaby sobie wymarzyć. Jej Michael stanie na głowie, żeby była szczęśliwa.
Dlaczego więc czuje jakąś dziwną pustkę? Czemu boi się zrobić krok naprzód w związku?
Dzień wybrania daty ślubu nie był dla Julii dniem wymarzonym. Kochała Michaela, ale w głębi serca czuła niezdecydowanie. Nie skakała z radości, jak inne panne młode mają w zwyczaju.
Jej wątpliwości powiększyły się, gdy na wystawie słynnego fotografa zobaczyła zdjęcie małej dziewczynki, stojącej za bramami rosyjskiego sierocińca. Fotografia zrobiona została dwadzieścia pięć lat temu, a twarz przepełniona strachem i niemym błaganiem wydawała się znajoma. Naszyjnik, który miało na szyi dziecko, podsunęło jej myśl, że... To ona sama. Miała tę samą biżuterię. Jednak ona nigdy nie była w sierocińcu. Może i nie znała biologicznego ojca, ale miała matkę, z którą od urodzenia w tych rejonach mieszkała. Nigdy nie była w Rosji. Ba! Nawet nie znała ich języka.
Skąd więc to podobieństwo? Czy to ona faktycznie była na zdjęciu?
Nie mogła patrzeć w przyszłość, nie znając swojej przeszłości. Postanowiła więc uważnie zbadać sprawę słynnej sieroty, która ćwierć wieku temu była poszukiwana przez rodziny, które chciały ją adoptować. Tym sposobem natrafiła na Alexa, syna zmarłego autora tej fotografii.
Alex poszedł w ślady ojca. Był dobrym fotoreporterem, który robił wszystko, aby pokazać Światu prawdziwe realia życia. Przez swoją pracę i mocny charakter stał się wolnym ptakiem i choć matka chciała, by stał się sławny, on wolał, tak jak ojciec, pozostać w ukryciu.
Kiedy losy głównych bohaterów się skrzyżowały, nagle wszystko wydawało się być inne, niż w rzeczywistości. Prawda, która była przyswajana od młodego, nie była już tak szczera. Czy to możliwe, że w rezultacie Julia nie znała swojego pochodzenia? Czy jest choć cień szansy, że to nie ona była na tym zdjęciu?

Kolejny raz spotykam się z Barbarą Freethy i ani razu jeszcze mnie nie rozczarowała. Znowu było wiele niewiadomych, które nie sposób było przewidzieć. Romans tak gorący, że strach było pomyśleć, iż z końcem historii się wypali. Zagadki, które napływały z każdą stroną. Cudowni bohaterzy, nawet ci poboczni, którzy od razu zawładnęli moim sercem. I oczywiście burza mózgu, gdy zastanawiałam się nad zakończeniem.
Kolejny raz Pani Barbara pokazała, że jej wyobraźnia nie zna granic. Kto by się spodziewał takiego obrotu spraw? Nie mogłam wyjść z podziwu, iż tak rozmyślnie wykreowała fabułę.

 Uwielbiam takie historie. Czytając to przypomniałam sobie o mojej ulubionej bajce z dzieciństwa - ,,Anastasia" z 1997. Pamiętam, jak siedziałam przed telewizorem na dywanie i zapatrzona byłam w ekran telewizora. Mogłam tę bajkę oglądać tysiąc razy, a byłam tak samo zainteresowana fabułą, jak za pierwszym razem. Sama mam rodzinne korzenie z Rosji, więc lubię czytać, lub oglądać, gdy jest jakaś wzmianka o tym kraju.

Jak oceniam książkę?
Wyśmienicie. Zatraciłam się w pożądaniu, rodzinnej miłości i sekretach, które były skrywane przez lata. Kiedy tylko zaczęłam czytać, nie sposób było oderwać mnie od lektury. Myślałam, że w końcu, znając jej parę powieści, nie zaskoczy mnie niczym szczególnym. Miałam wrażenie, że znam już jej umysł. Że znowu mam mieć wszystkich na oku i zapamiętywać każdy mały szczegół. Ale niestety... Kolejny raz mnie nie rozczarowała. Ponownie zrobiła wielkie BUM! w historii, którą wykreowała, że aż musiałam zbierać szczękę z podłogi, a moja mama była przeze mnie osaczona, kiedy próbowałam jej pokrótce wyjaśnić, o co w tej powieści chodzi. Naprawdę, zdawało mi się, że jestem dobrym detektywem. Ale przynajmniej nigdy nie jest za późno, aby utwierdzić się w przekonaniu, że jest całkowicie inaczej.
Nie wiem co jeszcze mogę dodać. Z całą pewnością Freethy zapisuję do swoich ulubionych autorów, którzy powodują u mnie śmiech, strach, płacz i zaciekawienie. W jej książkach znalazłam wszystko, czego potrzebowałam - a nawet to, czego nie wiedziałam, że potrzebuję.

Polecam ją każdemu. Kobieta w tej książce znajdzie prawdziwą miłość. Matka rodzinne wsparcie. Ojciec poświęcenie. Mężczyzna dobrą sensację.
A czytelnik?
Cały pakiecik w pięknej oprawce.

Za możliwość przeczytania dziękuję 
Wydawnictwu BIS  

Ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wyraźcie swoje zdanie w komentarzu, będzie mi niezmiernie miło :)

ODWIEDŹ NAS JUŻ DZIŚ!